Komentarze: 2
...tak tak to juz dzisiaj.....pilkarskie mistrzostwa świata....życie znów nabiera sensu ;)
...tak tak to juz dzisiaj.....pilkarskie mistrzostwa świata....życie znów nabiera sensu ;)
......wczoraj u Lisa mądre głowy gadały na temat lustracji Kościoła.....słuchając tej dyskusji doszedłem do wniosku że dobry moment na lustrację przegapiono – trzeba było to zrobić (nie tylko w stosunku do ludzi Kościoła) na początku lat 90....a tak teraz mamy co chwile burzę medialną bo ktoś wielce szanowany, znany etc. okazuje się że był kapusiem, mnożą się procesy, szarganie reputacji ludzi, rzucanie oskarżeń i podejrzeń....w ogóle jest ostatnio jakaś taka tendencją do rozgrzebywanie przeszłości.....chyba i ten rząd nie ma pomysłu na Polskę....niewiele mnie obchodzą sprawy, które w żaden sposób nie wpływają na moją obecną sytuację życiową i na perspektywy na przyszłość.....w tiwi/prasie toczą się wielkie dyskusje na tematy przeszłe...ale są to jałowe dysputy z których nic nie wynika.....ludzie przychodzą do studia i sprzedają swoje nazwiska robiąc sobie autoreklamę...powstają zespoły, komisje do spraw/ w sprawie/ mające zbadać to i tamto/ocenić/ustalić/rozliczyć/zawyrokować.....prawdziwe życie toczy się gdzieś obok tego.....kto czytał w wyborczej (duży format) artykuł „Pokolenie 1200” wie o czym piszę.....to są problemy z którymi walczymy na co dzień, problemy z pracą, z kasą, z mieszkaniem, z usamodzielniem się.......Bill Clinton zanim zaczął dobierać się do swoich stażystek w białym domu (notabene strasznych ;) krzyknął w trakcie swojej kampanii wyborczej „Gospodarka, głupcze!”....i miał gość racje
.......wystawa w BWA we Wrocławiu.......występ Carpatian Forest.........repertuar Teatru Muzycznego.....impreza Fundacji dla Wolności.....co/kto następny ?
Dzień Dziecka jest pogwałceniem sprawiedliwości pokoleniowej. Wszak nie ma dnia starców. Przysługuje im dopiero Święto Zmarłych.
Stało się. Rozchodzimy się. Zawiodłem ją, przestałem być jej facetem stałem się przyjacielem, który przestał o Nią zabiegać i walczyć. Sam sobie ten scenariusz napisałem, teraz konsumuję jego skutki. Ból okropny, łzy, brak chęci do czegokolwiek...ehhhh